Kolejna moja wizyta w szpitalu jak zwykle popsuła mi humor. A chyba nie muszę nikogo przekonywać, że najlepszym sposobem na poprawę humoru jest fantastyczny deser. Teraz jak się zastanawiam to jeszcze jeden sposób przychodzi mi do głowy na poprawę humoru, no ale to może innym razem 🙂 W każdym razie padło na bezy, niestety trzeba na nie troszkę poczekać ale warto. Nie miałam ani ochoty na jakieś wielkie pieczenie, a i składników też nie miałam zbyt wielu więc użyłam to co akurat było w domowej spiżarni. Efekt był oszałamiający, ciasteczka wyglądały bajecznie, wypadło po dwa na osobę ze smakowitym kremem w trzech różnych wersjach, truskawkami i odrobiną dodatków w postaci orzechów i mini czekoladek dla mnie to bomba. Rodzinka była już znacznie mniej zadowolona widząc, że nie może wypróbować każdego z trzech smaków. No cóż nigdy nie można dogodzić wszystkim 🙂 Ale jest to przestroga również dla Was jak będziecie przygotowywać ten deser by po równo podzielić smaki, bo ciastka są tak pyszne, że w przeciągu kilku minut nie pozostało po nich żadnego śladu. O przepraszam, naczynia brudne. Koniecznie spróbujcie, a przekonacie się sami 🙂
Składniki na 8-9 ciastek:
- 3 białka
- szczypta soli
- 170 g cukru
Ponadto:
- 250 g serka mascarpone
- 250 g śmietanki kremówki 30 -36%
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki truskawkowego nesquiku (mleczny napój w proszku, może być dowolny)
- 2 łyżki bananowego nesquiki (mleczny napój w proszku, może być dowolny)
- 1 saszetka cappuccino
Do dekoracji: truskawki użyłam 22szt, orzechy i czekoladki
Białka, koniecznie zimne ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę. Kiedy piana jest już bardzo gęsta dodaję cukier, łyżka po łyżce cały czas miksując. Dzięki temu uzyskuję bardzo sztywną i lśniącą pianę.
Na największej blaszce z piekarnika rozkładam pergamin i rysuję 8 kółek, (jeśli się uda zróbcie 9 wówczas będzie po równo z każdego smaku :)) o średnicy 8-9 cm, można odrysować kubek albo szklankę. Pomiędzy każdym kółkiem muszą być zachowane odstępy przynajmniej 2-3 cm. Bezę można podzielić i rozsmarować w kółkach łyżeczką lub przełożyć do szprycy albo do woreczka (tak jest najprościej). Odciąć rożek i zaczynając od środka wyciskać spiralne, dość grube okręgi, coraz większe i większe aż uzyskamy pożądany rozmiar.
Piekarnik nagrzewam do 180°C i zaraz po włożeniu zmniejszam temperaturę do 100°C i tak suszę bezę 1,5 godziny. Gotowe bezy powinny być suche i z łatwością odchodzić od papieru, jeśli takie nie są należy wydłużyć nieco czas suszenia. Otwieram drzwiczki piekarnika i zostawiam je jeszcze na 30 minut.
Kremy:
Śmietankę, cukier i serek miksuję do otrzymania gęstego kremu i dzielę do 3 naczyń na równe porcje. Do każdego naczynia wsypuje inny dodatek: do pierwszego proszek truskawkowy, do drugiego bananowy, a do trzeciego kawę. Końcówkę miksera z ubijającej zmieniam na mieszającą i każdy krem mieszam do uzyskania gładkiego kremu i koloru. Kremy odstawiam do lodówki.
Myje i pozbawiam szypułek truskawki, zostawiam tylko 6 z szypułkami ( ładniej wygląda dekoracja, pozostałe kroje na połówki). Jak już bezy całkowicie wystygną smaruje je kremami. Można do tej czynności użyć szprycy z ozdobną końcówką albo zrobić to również łyżeczką bo i tak krem w większości jest zasłonięty. Użyłam ozdobnej końcówki, ale wyciskałam różne esy floresy tworząc grubą warstwę kremu. Od Was zależy ile będzie i w jakim smaku 🙂
Następnie bezy z kremem truskawkowym ozdabiam samymi truskawkami, z bananowym truskawkami i czekoladkami, a z kawowym orzechami i czekoladkami. A teraz można już jeść.
Smacznego!
Komentarze