Związek

Seks po 40-ce

seks po 40
Betty pisze
 

Seks po 40-ce w stałym związku.

Dziś chciałabym poruszyć temat, który nurtuje wielu z nas. Zadajemy sobie pytanie jak wygląda seks po 40-ce? Zastanawiamy się dlaczego niektóre pary niemalże nie mogą oderwać od siebie rąk, zaś inne są zadowolone że do zbliżenia dochodzi chociaż raz w miesiącu? Jakie emocje towarzyszą ludziom w tym wieku? Czy seks nadal jest gorący, a może ogranicza się do pozycji na misjonarza lub przeciwnie jest bardziej zmysłowy niż kiedykolwiek przedtem? A może partnerzy są już sobą tak znudzeni, że w najlepszym wypadku spędzają czas nad romansidłem lub co gorsza szukają pocieszenia w ramionach innych kochanków?

Nie ma dwóch identycznych związków, zatem i seks w każdym związku wygląda zupełnie inaczej. Składa się na to bardzo wiele czynników. Głównym jest oczywiście zaangażowanie obojga partnerów ale liczy się także temperament, ilość wolnego czasu w natłoku obowiązków, staż związku i jego pielęgnacja oraz uczucia jakimi żywią się partnerzy. Jeśli wciąż odczuwają fascynację sobą, pragną i pożądają się wzajemnie to i seks po 40-ce i w każdym innym wieku może okazać się wspaniałym i przyjemnym przeżyciem.

By nie być subiektywną pozwolę sobie zacytować kilka przypadkowych osób, jak seks wygląda w ich związkach:

Seks po 40-ce i realia ludzi dojrzałych.

seks po 40
Betty pisze

Mężczyzna 40+ (podobno nie duży +)

Dzięki. To opowiem o swoim przypadku. Częstotliwość uprawiania seksu w mym małżeństwie jest uwarunkowana przez kilka okoliczności. Żonka między nas wsadza trzyletnią córcie, bo dzidzia w nocy woła cycusia (jeszcze woła). Zaspana już jej nie odnosi do łóżeczka. Dodatkowo ja pracuję na dziwne zmiany czyli jeden tydzień na rano, drugi na popołudnie. Gdy kładę się w nocy i  nawet bym chciał, to i żonka i córcia śpią. Do tego dorzucimy okres i zmęczenie lub jakieś drobne choroby. Dlatego czasami kocham się z jedyną 2-3 razy w miesiącu. Na boku żadnej babeczki nie mam. Jestem takim typem, którego gnębiłyby wyrzuty sumienia do końca życia, gdybym dopuścił się zdrady. Tak naprawdę nie wiem czy kiedykolwiek zdradzę, czy nie. Zarzekanie się nie ma największego sensu, bo życie pisze takie scenariusze że cho,cho. Wydaje mi się że nikt nie jest na 100% pewny swojej wierności. Uważam, że ciągle jestem w stanie kochać się z żoną jeśli nie co noc, to na pewno co drugą.

Żoneczka po urodzeniu dwójki dzieci straciła piękne proporcje. Teraz ma bardziej rubensowskie kształty, ale nie straciłem apetytu na jej ciało. Podczas stosunku największa przyjemność sprawia mi jej zadowolenie. W ogóle nasz seks z dzikiego, przemienia się w bardziej zmysłowy, czuły. Szczerze powiedziawszy nie lubię kończyć. Wolę trwać w tym co robimy razem.
Mnie też podobają się inne kobiety, ale wszystkie fantazje pozostają w sferze umysłu.Okazji nie brakuje i zmagam się z nimi często. Mam tylko nadzieję że jestem na tyle silny, by oprzeć się w przyszłości pokusie. By być na tyle odpowiedzialnym, by nie zniszczyć rodziny.
Już dawno nie zaskoczyłem ukochanej jakimś miłym gestem. Trzeba mi prędko coś wymyślić. Pozdrawiam.

Czterdziestolatka:

hej wam mam 40 lat i sex w tym wieku jest zaje…..Uprawiam go z moim partnerem 2 razy dziennie 7 dni w tygodniu.Oboje nigdy nie mamy dość,jesteśmy razem od 8 lat i to nie przechodzi a wręcz przeciwnie zaczęliśmy urozmaicać….kochaliśmy się wszędzie nawet w sklepie w przebieralni a ostatnio anal….super sprawa dotychczas sie broniłam aż w końcu powiedziałam czemu nie…jest super ale jest warunek oboje musicie chcieć i dojrzeć do decyzji. Pozdrawiam..

Kobieta 39 lat:

Mam synka, który niedługo skończy 5 lat. Wprawdzie śpi już u siebie, ale dosunięty do mojego łóżka. Piszę „mojego”, bo gdzieś w tym wszystkim (praca, dom) zatraciła się szansa na spontaniczność, a łóżko dziecka przetransportowałam do sypialni zmęczona wstawaniem do niego noc w noc. Mąż w salonie, zasypia przez tv. Wiadomym jest, jak w związku z tym wyglądają sprawy łóżkowe. Temat zniknął, właściwie go nie ma. Nie wiem, jak to znosi. Pytanie, jak znoszę to ja. Rozminęliśmy się w tym temacie. Sama tego nie potrafię zrozumieć. Jednocześnie funkcjonujemy normalnie, bez kłótni, czasem mam wrażenie, że jak dobrzy przyjaciele. Pewnie, że mi brakuje przytulenia, dobrego słowa, ale nie wiem, jak to zmienić. Nie rozwalę przez to rodziny.

Małżeństwo 36 lat:

Mamy z żoną po 36 lat znamy się od 7. Seksualnie jesteśmy dobrze zgrani i temperament mamy ten sam. Na początku naszej znajomości to chyba jak u wszystkich non stop, gdzie i jak popadło. Teraz po tych kilku latach razem wypada nam tak 1-2x w tygodniu bo nasze oczekiwania wzrosły a możliwości czasowe spadły. Poza tym nasz 6 letni synek od czasu do czasu wpada w nocy z kurtuazyjną wizytą wink i nie raz nie dwa zastał nas w zaawansowanej akcji. Ja muszę przyznać, że jestem zadowolony z naszego seksu i moja żona też. Lubimy pewne standardy więc nie szukamy okazji na boku bo nie ma ku temu potrzeby. Każde z nas miało bogaty życiorys i wyszalało zanim poznaliśmy się więc pokus jest mniej. To tyle.

Kobieta po 40:

Ja się chyba nie kwalifikuje, bo chociaż przedział wiekowy pasuje to nie posiadam męża tylko partnera od 3-ch lat. Ale jako kobieta w odpowiednim wymienionym wieku napisze, ze dopiero po 40-tce poczułam co to jest seks:) Wcześniej to było jakieś takie eksperymentowanie, próbowanie albo na łapu capu. Teraz mam czas, chęci, energie i to COŚ;) co miewają chłopcy po 16-tym roku życia:)) Dzieci śpią same (syn nawet często poza domem) i dobrze wiedza, że bez pukania się nie wchodzi, a my starając się robić to jak najciszej i tak szalejemy parę razy w tygodniu, bywa że wieczorem i następnego ranka znów:))

No ale mój partner nie ma jeszcze 40, to może też miec wpływ na jego temperament i możliwości;)

Kobieta 40+

Mój mąż po 40-stce kochał się ze mną kilka razy na dzień i ciagle było mu mało.
Jeśli nie było czasu pokochać się w ciągu dnia i zrobiliśmy to tylko rano to już w południe robił to sam z gazeta.
Mi wystarczyło by rano i wieczorem.
Jego potrzeby były nie do zaspokojenia, właściwie to powiedział mi, ze zawsze chce, dosłownie zawsze yikes
Nadmiar sexu doprowadził do naszego rozstania.

Pani 44:

Ja mam 44 lata. Z mężem uprawiamy seks dość często, jak na nasz wiek – średnio 2 razy w tygodniu, ale to nie jest regułą. Zdarzają się tygodnie, że robimy to nawet 4 razy, jak i takie, które mijają bez ani jednego zbliżenia. Zarówno mi jak i mężowi zdarza się masturbować, ale nie uważamy tego za nic złego – lepiej spokojnie się wyładować, niż zmuszać drugą osobę do seksu.

Kolejny Pan 40 +:

Będąc po 40-tce nie widzę większej różnicy, a o spadku temperamentu nie ma mowy. Żona jest trochę biedna gdyż zagubiona w wirze zawodowych czynności musi jeszcze znaleźć miejsce dla męża, który nie wyobraża sobie życia bez tej największej przyjemności jaką jest seks. Sam się zmuszam do wstrzemięźliwości by dać jej trochę oddechu. Żona ma świadomość tego za kogo wyszła i że nie ma mowy o seksie raz na tydzień. Już byłoby po rozwodzie, lecz muszę przyznać, że przy jej temperamencie i tak dzielne znosi moje wybryki w naszej sypialni. Nie moja wina, że jej piękna pupa i gorące ciałko do którego o 5 rano się przytulę nie pozwala mi dalej spać. Czasami na mnie warknie i się wycofuję, lecz w większości siła argumentów winkmojego języka jest mocniejsza niż sen przygniatający powieki. Nie zawsze panuje taka sielanka. Czasami trzeba walnąć łapą w stół by druga strona zrozumiała co jest w życiu ważne i odwróciła uwagę od szarej rzeczywistości.

Jaka jest jednak różnica???? zaczęliśmy się razem „kosztować” tak jak wykwintną potrawę. Szybkie numerki w samochodzie są fajne, lecz tak naprawdę są tylko ułamkiem tego co można uzyskać chłonąc partnera całym sobą. Nic i nikt nas przecież nie popędza więc mamy czas by sycić się sobą aż do końca. Nie wiem z czego to wynika??? Z wieku, stażu w związku innowacji w życiu seksualnym by nie wiało nudą, w której przez przypadek odkryliśmy, że można inaczej, lepiej bardziej intensywnie, dłużej….. Jak do tej pory nie zmieniła się diametralnie ilość naszych kontaktów lecz na 100% ich jakość. W moim przekonaniu jest lepiej niż wcześniej. Zobaczymy jak to będzie dalej…..:) wink

Ona 44 lata:

hej. mam 44 lata. u mnie porażka od kilku już lat. mieszkamy już sami, wiec nic nie przeszkadza oprócz………..no właśnie………maż, jak nastolatek 3 minuty i finisz. nie piszcie o grze wstępnej, bo nie w tym rzecz. problemem tez jest zapach lub raczej fetor jego spermy i w ogóle zapachu z penisa (czasowo to samo zanika). bardzo dba o higienę, był u 2 lekarzy i ….a to zła dieta, a to cos tam, sami nie wiedza. do tego po wytrysku do środka ja zaczynam śmierdzieć lub mam zaczerwienione i podrażnione wargi sromowe-lekarz stwierdza infekcje  ………uhhhhh….do tego zapach z jego ust, omg, czasami z odległości metra zwala z nóg! czasem nagle w trakcie stosunku zaczyna śmierdzieć…..jak tu sie bzykać?

teraz o mnie-przytyłam, krepuje mnie to…..nie lubię siłowni, dieta nie działa. przez okres mam bardzo bolące piersi i strasznie wrażliwa skore -nawet 10 dni w miesiącu. do tego praca-ciężka i nudna …….nie mam sil!od lat bolą mnie jajniki podczas stosunku,lub po,albo gdy długo siedzę -lekarze nic nie stwierdzili…. jeszcze ból kręgosłupa i częste skurcze….. tak wiec, gdy widzę ochotę w oczach męża ogarnia mnie panika, przerażenie i czarna rozpacz:( ………………..

To by było na tyle. Daje do myślenia – prawda? A jak wygląda seks po 40-ce w Waszych związkach, chcielibyście coś zmienić czy wystarcza Wam to co macie? A może zamiast zmienić seks zmienić partnera? Jedno jest pewne, udany seks to co najmniej 50 % sukcesu każdego związku, więc warto o niego dbać i pielęgnować by był jak najlepszy.

Polecam również artykuł pod tyt: „seks w średnim wieku„.

Źródło cytatów przypadkowych osób to poradnikowe forum.

Share Button
loading...

Betty

Betty - miłośniczka kuchni i pasjonatka życia. Gotowanie mnie odpręża i i satysfakcjonuje, jest dla mnie sztuką, a nie tylko paliwem. Wierzę w ludzi i we wzajemną pomoc. Z tych również powodów cenię sobie szczerość i wolność słowa. Rozmowę, miłość i namiętność mam za dobrą monetę w każdym wieku.

Komentarze

tu wpisz komentarz

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Boże Narodzenie

O mnie

align="left" Betty - miłośniczka kultury, kuchni i pasjonatka życia. Gotowanie mnie odpręża i satysfakcjonuje, jest dla mnie sztuką, a nie tylko paliwem. Wierzę w ludzi i we wzajemną pomoc. Z tych również powodów cenię sobie szczerość i wolność słowa. Rozmowę, miłość i namiętność mam za dobrą monetę w każdym wieku.

Zobacz także:

loading...

Reklama

Współpracuje

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów Durszlak.pl