Poradnik wrażliwca
Często wzruszasz się do łez? Płaczesz na filmach, nawet głupich reklamach? Nie umiesz przejść obojętnie obok krzywdy, nie tylko ludzkiej? Bardzo intensywnie odbierasz świat wokół siebie? Widzisz więcej niż inni, czujesz mocniej, przeżywasz silniej, a stres niejednokrotnie kończył się atakiem paniki? Jeśli na te pytania odpowiedziałaś twierdząco to bez wątpienia wiesz, że jesteś typem wrażliwca.
Będąc wrażliwą osobą, prawdopodobnie wiesz o tym od zawsze. Ta cecha nie może pozostać niezauważona. Nie kiedy głowa wciąż jest przepełniona różnymi, dziwnymi myślami. Często się zastanawiasz czy to z tobą jest coś nie tak czy z ludźmi dookoła. Słowa cie tak bardzo ranią, że zadręczasz się do tego stopnia, że często uginasz się pod ciężarem własnej wrażliwości. Mimo, że wrażliwość jest ostatnio w modzie w świecie pozbawionym uczuć, to czy jesteśmy gotowi na bycie autentycznym w społeczeństwo i czy społeczeństwo jest gotowe na przyjęcie nas wraz z całym bagażem łez, empatii, bólem i współczuciem.
Na samej sobie przetestowałam całe mnóstwo metod walki ze stresem, nerwicami, a nawet atakami paniki i śmiało mogę rzec, że nic tak nie działa jak „mindfulness” – czyli trening uważności. Teraz pewnie jesteście ciekawi co to takiego? Trening uważności to ćwiczenie umysłu polegające na skupieniu się na tym co jest tu i teraz. Mindfulness – „uważność”, od angielskiego przymiotnika mindful, czyli uważający. Trening jest przeznaczony głównie dla osób wrażliwych, które nie radzą sobie z negatywnymi emocjami, stresem, ale także w przypadku depresji, uzależnień, atakach paniki czy zaburzeń odżywiania.
Cele Mindfulness
Szczególnie wrażliwie osoby tak są skonstruowane, że albo zamartwiają się o przyszłość, o byt, o pracę, pieniądze, utrzymanie, to jest praktycznie lista bez końca. Albo tkwimy w przeszłości, rozpamiętując straconą miłość, rozwód, śmierć i wiele innych przykrych zdarzeń na które w większości nie mamy wpływu, a które pozostawiają potworny ból i pustkę. W obu przypadkach to jest droga donikąd. Najprościej byłoby wrzucić na luz, ale jak to zrobić kiedy rozkołatane nerwy i poczucie empatii na to nie pozwalają. Zapominamy o teraźniejszości, a dodatkowo dochodzi do zaburzeń wewnętrznej równowagi, łomotanie serca, paraliżujący strach, płytki oddech to tylko namiastka góry z jaką może przyjść się mierzyć jeśli w porę nie powiesz „dość” i nie zaczniesz temu zapobiegać.
Tylko nie wmawiaj sobie, że jesteś taka słaba, że na pewno nie dasz rady bo to bzdura. Ludzi wrażliwi pozornie tak słabi, tkliwi i rozklejający się nad byle czy to w gruncie rzeczy bardzo silne istoty. Wiem to po sobie! 🙂 Tyle, że muszą zdać sobie sprawę, że ta siła tkwi w nas i muszą nauczyć się z niej korzystać dla siebie samych, a nie tylko dla innych. Bo kiedy chodzi o innych to z taką łatwością przychodzą nam heroiczne czyny, a sami zawsze gdzieś tam z boku. Chyba czas wyrównać szale? Trening uważności pomoże i pozwoli osiągnąć równowagę nie tylko emocjonalną, nauczy koncentracji i relaksu, oraz tego jak radzić sobie ze stresem i uspokoić się. Stosowanie mindfulness pozwala cieszyć się życiem i czerpać radość nawet z najdrobniejszych, wręcz banalnych rzeczy.
Trening mindfulness
Trening uważności nawiązuje do różnych technik medytacji, zdecydowanie najbliżej mu do buddyzmu. To stan świadomości będący wynikiem skierowania całej uwagi na to, czego doświadczamy w chwili obecnej (nie wybieganie w przyszłość ani wracanie do przeszłości). Każdy z nas doświadcza czegoś w danym momencie ale z reguły nie zastanawia się nad tym. By wyciszyć umysł i skupić się na danej chwili musimy nauczyć się koncentrować i wprowadzić w najwyższy stan skupienia bez ładunku emocjonalnego i bez ukształtowanych wcześniej myśli i poglądów.
Przykład pierwszy: Gdy serce wali mi jak szalone i ledwo łapie oddech wyobrażam sobie, że jestem łódką gdzieś na wodzie. Woda jest strasznie wzburzona i ja (łódka) kołysze się na wszystkie strony. Dookoła jest pełno boi, każda z nich to moje myśli, które kłębią się we mnie nie dając mi spokoju. Akceptuje je, widzę jak unoszą się na wodzie ale nie skupiam się na nich. Nie próbuję ich nazwać, ani odtrącić, mam świadomość ich istnienia ale koncentruje się na sobie. Jestem łódką, oddycham miarowo, cieszę się, woda mnie kołysze, odprężam się, wszystko inne nie ma teraz znaczenia, tylko ja, mój oddech i bezkres otaczającej mnie wody.
Przykład drugi: Zdecydowanie w gorszych chwilach warto się czymś zająć, oczywiście pamiętając o treningu. Naprawdę dobrze robi np. zmywanie naczyń. Podobnie jak w pierwszym przypadku mam świadomość nagromadzonych myśli i pełnej, kipiącej głowy. Ale staram się wyciszyć umysł, skupiam się na tym jak woda obmywa mi dłonie, jest ciepła jest mi przyjemnie, tworzą się bąbelki z piany, unoszą w powietrzu jak zaczarowane i pękają. Wszystko wkoło przestaje istnieć trzymam gąbkę, nadyma się nasiąknięta wodą niczym usta napompowane botoksem, dalej zmywam, pocieram każdy talerz czy szklankę, patrze jak błyszczy, obserwuję jak lśni, spłukuję pianę i powtarzam sobie w myślach lub na głos co robię, jak się czuję, jak mi przyjemnie, jak zmywanie naczyń mnie wycisza i uspokaja, aż w końcu staje się całkowicie odprężona i zrelaksowana.
Przykład trzeci: Czasem zdarza się, że mamy napad lęku gdzieś w tłumie ludzi czy centrum miasta. Wówczas najlepszą techniką jest oddychanie. Po pierwsze musimy mieć świadomość, że to atak paniki, dobrze w takich sytuacjach nazywać rzeczy po imieniu. Akceptacja tego stanu jest bardzo pomocna i odrobina wiedzy, że mimo iż wydaje ci się, że możesz albo umrzeć, udusić się lub zaraz zejść na zawał to jeszcze nikt nie umarł od ataku paniki. Więc mając to poczucie skupiasz się na oddechu, oddychając głęboko nie przeponą tylko brzuchem. Nabierasz głęboko powietrze nosem, tak by brzuch stał się niczym balon, wstrzymujesz przez sekundę i spokojnie i bardzo wolno wypuszczasz powietrze ustami. Powtarzasz to ćwiczenie tak długo aż twoje serce zacznie bić spokojnie i miarowo.
Przykład czwarty: Również polega na oddychaniu ale jednocześnie obserwowaniu dźwięków. Polecam wykonywać to ćwiczenie w domu lub w parku. Usiąść, rozmieścić się wygodnie i zamknąć oczy. Oddychać głęboko i jednocześnie wsłuchiwać się uważnie w dźwięki. Np. nasłuchując dźwięków dobiegających z ulicy policzyć ile razy przejechał samochód, albo zaśmiało się jakieś dziecko, czy ktoś coś wykrzykiwał. Odsuwamy wszystkie myśli skupiając się tylko na dźwiękach i oddychaniu, to bardzo uspokaja.
Podane przykłady są nie tylko pomocne w przypadku ataków paniki, czy stresu ale także u osób mających problemy z bólem. Przekierowanie uwagi z centrum bólu czy cierpienia spowodowanego stresem na kontrolowanie oddechu i koncentracja na „tu i teraz” jest doskonałą techniką do radzenia sobie z wieloma problemami. Prawda jest taka, że w większości przypadków stosując technikę oddychania stajemy się zmęczeni i senni, ale sen to również dobra i zalecana metoda na odreagowanie.
Mam nadzieję, że artykuł jest pomocny dla nadwrażliwych osób, pamiętajcie, że gdy tzw. domowe metody nie pomogą zawsze warto skorzystać z pomocy terapeutów. Piszcie w komentarzach co Wam najbardziej pomaga uciszyć skołatane nerwy i pozbyć się nadmiaru myśli.
Komentarze