Nieudana próba w odchudzaniu
W życiu nie raz tak bywa, że nie zawsze udaje się nam zrealizować wyznaczony przez siebie cel bez względu na to czy pragniemy osiągnąć wymarzoną sylwetkę, czy osiągnąć jakikolwiek inny cel. Droga do jego osiągnięcia rzadko bywa łatwa i nie zawsze kończy się sukcesem. Musimy jednak pamiętać, że nie udana próba nie musi oznaczać całkowitej porażki. Od nas samych zależy jak ją potraktujemy. Dlatego w dzisiejszym odcinku „moje odchudzanie” o porażkach, a może raczej o falstartach, które każdemu mogą się przytrafić.
Pierwsza nieudana próba w odchudzaniu. Jak się pewnie domyślacie po tytule tym razem poległam i to na całej linii. Zwykle motywacji mi nie brakuje i nie poddaje się tak łatwo. Niestety angina, wzięła mnie w swoje szpony. Przyznaję się bez bicia, że ani nie miałam siły ani chęci by stać w kuchni i gotować. Tak więc jadłam w zasadzie wszystko co miałam pod ręką, albo co mi rodzinka przygotowała i w ten sposób sama zabiłam w sobie wytrwałość i dążenie do celu. Ale UWAGA nieudana próba wcale nie musi oznaczać porażki i ktokolwiek myśli inaczej jest w błędzie. Skoro się nie udało to trudno, najważniejsze żeby wyciągnąć dla siebie odpowiednie wnioski. Bo jeśli nie, to zawsze będziemy tchórzyć gdy napotkamy na drodze przeszkody, a przecież chodzi o to by nauczyć się je pokonywać, a nie wciąż poddawać.
Przygotowanie do diety
Przygotowanie do diety, to bardzo ważny punkt byśmy mogli przebrnąć kolejne próby i nie obwiniać się o słomiany zapał. Po pierwsze nie możecie dopuścić by opuściła Was wiara w siebie. Nawet jeśli będąc na diecie zdarzy się Wam wsunąć nieplanowane ciastko, czy wyskoczyć ze znajomymi na pizze nie katujcie się z tego powodu, powtarzając sobie w myślach „wiedziałam, że mi się nie uda”. Bo z takim podejściem na pewno się nie uda. Lepiej jest myśleć, że mimo trudności i chwilom słabości wytrwacie i nie odpuścicie. Kiedy ja daję „ciała”nie obwiniam się, tylko tak szybko jak tylko możliwe próbuję wrócić na właściwą ścieżkę. Ważne by trzymać się drogi nawet jeśli nie raz zdarza nam się zbłądzić.
Podobnie jest z codziennymi pokusami, trudno jest przygotować się na każdą okoliczność i nie ulec żadnej pokusie. Szczególnie gdy koleżanki w pracy częstują ciastem albo jesteśmy na jakimś obiedzie rodzinnym czy czymś w tym rodzaju… Niezręcznie byłoby za każdym razem powtarzać to ja odgrzeję sobie zupę, albo przepraszam ale jestem na diecie. W takich sytuacjach najlepiej wyszukać wśród potraw przynajmniej jakieś najlżejszej (najmniej kalorycznej, możliwie zdrowej przekąski). Zaś jeśli chodzi o słodycze i nieodpartą ochotę zaspokojenia głodu na coś słodkiego ja radzę sobie z tym tak, że zawsze mam w domu gorzką 70% czekoladę, próbowałam 80 i 90% ale były zbyt gorzkie. Kiedy najdzie mnie głód zjadam jeden pasek czekolady i jest ok. Wierzcie mi, taki zamiennik przyniesie o wiele większa ulgę niż frustracja i rozdrażnienie spowodowane niezaspokojonym głodem. Dieta musi kojarzyć się ze zmianą nawyków na zdrowsze, z poprawą zdrowia i samopoczucia, z szansą na lepsze życie. Tylko wtedy będziemy mogli w pełni świadomie i bez zbędnego wysiłku wytrwać i przejść ten proces.
Odchudzanie to proces
Wiemy już, że do diety trzeba przygotować się psychicznie jak to mówią dobre nastawienie to połowa sukcesu. Jest jeszcze potrzeba zaplanowania odchudzania i spojrzenia na nie jak na długotrwały proces, któremu musimy się podporządkować. Najlepiej podzielić cały proces na kilka mniejszych etapów możliwych do osiągnięcia. Zwiększy to motywację i pomoże w kontroli odchudzania. Nie ważne jaką dietę stosujemy ważne by wyciągać wnioski ze wszystkich błędów żywieniowych, nieudanych prób i brnąć we właściwym kierunku – zdrowszego jedzenia. Zrozumienie procesu odchudzania to najważniejszy czynnik bez niego nie ma co zaczynać żadnej diety, bowiem dieta cud nie istnieje. Dobrym rozwiązaniem jest metoda małych kroków. Stopniowa zmiana nawyków zmniejszy stres związany z odchudzaniem. Na początek wystarczy jadać regularnie, pić więcej wody, jeść więcej warzyw, ograniczyć słodycze lub stosować zdrowe zamienniki. Każdy zdrowy nawyk wprowadzony do codzienności będzie zbliżał nas o kolejny krok do osiągnięcia celu.
To jest powód dla, którego na dzień dzisiejszy odpuszczam odchudzanie, ale uwaga nie poddaje się. Po prostu umiem spojrzeć na na wszystkie okoliczności z boku i ocenić je stosowanie do mojego charakteru. Mam świadomość, że święta są już wkrótce, gdybym teraz podjęła się diety byłoby to dla mnie zbyt trudne. Wolę na spokojnie ruszyć po świętach, nie stresując się, że będę musiała się bardzo pilnować. Tym bardziej, że nawet nie bardzo miała bym jak spalić nadmiaru kalorii.
Świadome rozpoczęcie odchudzania to połowa sukcesu. Warto pamiętać, że redukcji masy ciała nie sprzyja przewlekły stres, powoduje on zwiększony apetyt na słodycze i tłuste potrawy oraz tendencję do odkładania się tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha. Do odchudzania trzeba się przygotować – wyciszyć i zaplanować poszczególne kroki. Rozpoczęcie diety w nieodpowiednim czasie, zwiększy ryzyko porzucenia przyjętych zasad. A każda kolejna nieudana próba odchudzania, to spowolnienie przemiany materii, które może zwiększyć ryzyko wystąpienia efektu jo-jo.
Komentarze