Naan bread – kultura i tradycja Bliskiego Wschodu
Tym razem moja ciekawość kulinarna zaprowadziła mnie do irańskiej piekarni. Kultura ludzi z Bliskiego Wschodu od Europejskiej różni się kolosalnie. Religia ma ogromny wpływ na to jak żyją, co jedzą i ich tradycje. Zarówno Irańczycy jak i narody pobliskie zamieszkujące środkową, zachodnią i południową Azję do tradycji przywiązują ogromną wagę; chleb Naan to również ogromna część ich tradycji.
Zostałam przyjęta bardzo serdecznie i gościnnie. Ku mojemu zaskoczeniu piekarnie nie prowadzą jacyś wyuczeni piekarze w rozumieniu, wykształceni przysposobieniu do zawodu. Tylko ludzie, którzy tradycje wypiekania chleba przekazują w rodzinie od pokoleń. Podobno to również część tradycji Bliskiego Wschodu, przekazywanie wiedzy poprzez wychowanie z pokolenia na pokolenie. Dlatego też w tym środowisku często spotyka się ludzi, którzy jeden zawód przekazują sobie od wielu dekad i jest on ich źródłem dochodu.
Chleb Naan to białe pieczywo, którego głównymi składnikami są: mąka pszenna, drożdże, soda, sól i olej. Naan w tłumaczeniu dosłowny oznacza właśnie chleb. Na zdjęciu widać również dwa placki Chapati z mąki razowej. Byli tak mili, że upiekli je dla mnie.
Piekarnia, którą odwiedziłam wypieka chleb według tradycyjnej perskiej receptury i mimo, iż chleb jest pyszny, a piekarnia mieście się niemalże w centrum cywilizowanego świata, to warunki w niej panujące dalece różnią się od tych do których jesteśmy przyzwyczajeni. Ale to nikomu nie przeszkadza, ludzie tak pracujący są serdeczni i mili, praca wre w ich rękach, a chlebki są wypiekane bardzo szybko, pachną cudownie i smakują wybornie, więc nie sposób im się oprzeć. Dlatego gdy na koniec otrzymałam całą siatkę różnego pieczywa w prezencie, nie broniłam się nawet przez chwilę. 🙂
Proces przygotowania Naan bread
Tu widzicie gigantyczny „mikser”, którym zagniatają ciasto każdego ranka. Moja wizyta niestety była popołudniu, więc nie mogłam tego uwiecznić na zdjęciu.
Małe kuleczki ciasta są płaszczone i wielokrotnie formowane w dłoniach, aż ciasto jest cieniutkie niemalże jak papier. Dopiero wówczas nakłada się je na poduszkę z gąbki obleczonej płótnem.
Dzięki tej poduszce można bezpiecznie umieścić ciasto w piecu.
Piec do wypiekania pieczywa nazywa się Tandoor. Pozornie to zwykły piec, lecz w środku zamontowany jest ogromny gliniany garnek chyba bez pełnego dna, który tu widzicie.
Zdjęcie glinianych garnków montowanych w piecu pochodzi z Wikipedii.
Poduchą wkłada się do pieca ciasto delikatnie dotykając ścian, dzięki czemu ciasto przykleja się i pozostaje w środku. Służy ona tylko jako narzędzie, umożliwiające włożenie ciasta do pieca. W piecu panuje temperatura około 200°C .
Chlebki nie są w żaden sposób przekładane, pieczenie trwa dosłownie chwile. Nawet nie mogły by być przekładane bo na dnie tego glinianego gara jest ogień.
Tu jeden z pracowników piekarni pokazuje wypieczony chlebek naan.
Azjaci jedzą je dosłownie do wszystkiego bez względu na porę dnia, nawet jedzą z nim ryż, co było dla mnie dość dziwne. W Europie zachodniej bardzo popularny jest z curry. A ja dziś przygotowuję kebab w chlebku Naan 🙂
Wypieczone placki chlebowe lądują na stole, gdzie są pakowane dla klienta. Nie zagrzewają tam długo miejsca, bo naan cieszy się ogromną popularnością w Anglii i bez przerwy ustawia się po nie kolejka.
Przepis na Naan bread
Możecie spróbować upiec je w domu sami, wg proporcji, które zdradził mi Irański piekarz.
Składniki:
- 1 łyżeczka suszonych drożdży
- 2 szklanki zwykłej, pszennej mąki
- ¾ łyżeczki soli
- 1 łyżeczka sody
- 1/4 szklanki oleju
- 2/3 szklanki ciepłej wody
Dodatkowo możemy powciskać ziarno sezamu, mak, czarnuszkę, zioła lub drobinki cebuli czy czosnku.
Przygotowanie:
Ciasto zagniatamy, tradycyjnie jak każde ciasto drożdżowe ze wszystkich składników. Zostawiamy w misce, przykryte ściereczka do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość. Po czym dzielimy na małe placuszki, z których robimy wielkie naleśniki jak widać na zdjęciach w piekarni. Ponieważ nie mamy takiej wprawy by bez problemu rozciągnąć ciasto można do tego celu posłużyć się wałkiem.
Wałkując placuszki na grubość około 3-4 mm – maksymalnie do pół centymetra. Oprószamy ulubione dodatki wgniatamy je nieco dłonią lub wałkiem w ciasto.
Układamy placki na wysmarowanej blasze w odstępach od siebie. (Na raz powinny się zmieścić 2 maksymalnie 3 sztuki.) Tak przygotowane wstawiamy o piekarnika nagrzanego do 230°C. Pieczemy około 6-7 minut. Gotowy chlebek naan powinien napowietrzyć się i miejscami zarumienić.
Podajemy najlepiej od razu z piekarnika lekko posmarowane masłem lub z drugim daniem np. curry. Takie są po protu wyśmienite. Ja uwielbiam z nich robić kebaby. 🙂
Krótki filmik przygotowania Naan Bread.
Zachęcam do spróbowania tego pieczywa, jest naprawdę smaczne. Jeśli interesują Was ciekawostki kulinarne z innych krajów i kultur, to koniecznie dajcie znać. Może następnym razem uwiecznię np. Chińczyków w akcji? 🙂
Komentarze