Dlaczego warto być czterdziestolatką? Pytanie tak samo dobre, jak: dlaczego warto być kobietą?
Wiele kobiet już tak ma, że ogarnia je przerażenie kiedy zbliżają się do magicznej czterdziestki. Nagle wydaje się, że coś się skończyło, że najlepsze lata mają już za sobą, że już wielu rzeczy nie wypada nosić, a co dopiero robić i wszystko co barwne i kolorowe jest już za nimi. Tak więc jeśli do tej czterdziechy się nie wyszalały, świata nie zaznały to już nie mają na co liczyć. A ja Wam mówię, że wato być czterdziestolatką! Chcecie wiedzieć dlaczego?
Mam 46 lat i tak naprawdę chyba dopiero teraz jestem w pełni świadoma siebie i tego jaka jestem. Zdaję sobie sprawę, że już połowę życia, może nawet większą część mam za sobą, ale wciąż jestem, czuję się na tyle młodo by zadawać sobie sprawę, że jeszcze wiele przede mną. Dopiero teraz kiedy szkoda marnować czasu życie nabrało smaku. Oczywiście nie będę przed wami udawać, że upływ minionych lat nie pozostawił na mnie żadnego śladu. Niestety nie! Ani już waga nie taka co dawniej, mam pełną walizkę ciuchów w różnym rozmiarze tak na wszelki wypadek. Zmęczenie też częściej odczuwam niż kiedyś. Nie raz opowiadam synom jak bawiłam się z ich ojcem do 3 nad ranem, a na 6-7 biegłam do pracy. Teraz to wykluczone! Chyba musieli by mnie reanimować, bym była zdolna tak funkcjonować. No cóż natury nie przeskoczysz, nawet nie warto próbować, ale żyjąc z nią w zgodzie jest cię w stanie mile zaskoczyć.
Na swój sposób zawsze miałam sporo szczęścia. Wciąż jeszcze jestem młoda, całkiem atrakcyjna, no i oczywiście dość mądra, a tak nie bójmy się tego mówić – miałyśmy 40 lat by poznać swoją wartość. Żadna ze mnie siksa by dać się poderwać na jakiś banał, ale też nie zrzędliwa staruszka by nie móc się świetnie bawić.
Dlaczego warto być czterdziestolatką?
Już nic mnie nie zdziwi!
Wiele z was nas pewno przeszła sporo w swoim życiu i każda z nas nosi ogromny bagaż własnych doświadczeń. Mnie też życie nie oszczędzało. Kryzys w małżeństwie był, i brak kasy też, i wypadek i walka o przetrwanie, i utrata pracy, zalanie sąsiadów, a i kłótnie z przyjaciółmi. Najpierw zmarli rodzice, potem przyjaciółka i mąż też. Bolało jak cholera. Zostało wiele spraw niewyjaśnionych, wiele błędów popełnionych. W tym wieku jednak wiadomo, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Człowiek to silne stworzenie i wiele zniesie, a jeszcze więcej przetrwa nawet kiedy się wydaję, że to już koniec. Już wiem jak sobie radzić, a nawet jeśli nie to zawsze znajdzie się ktoś kto pomoże. Już wiem, gdzie pomocy szukać, komu zaufać, a od kogo trzymać się z daleka. Już nic mnie nie zdziwi i to jest ten plus, bo wszystko już było!
Dorosłe dzieci
Moi synowie są już dorośli, skończyło się sprawdzanie odrobionych lekcji i wywiadówki. Z obu jestem dumna jak diabli. Czas na moją zabawę, wczasy bez niańczenia, wyjścia do klubów i radość z dorosłego życia. To prawda, że nie raz z rozrzewnieniem wspominam kiedy byli mali, tyle wspólnych zabaw i przygód. Ale mimo, iż żyją swoim życiem wciąż znajdują dla mnie czas. Mamy swoje wspólne wypady do kina albo do restauracji. Zdarzają się też zakupy, choć dość często biorą mnie za syna żonę lub dziewczynę i im wówczas raczej nie jest do śmiechu, ale dzielnie to znoszą. Zawsze to lepsze od czasów ogólniaka kiedy brali mnie za ich siostrę 🙂 Mamy przyjacielskie relacje i to jest naprawdę fajne, teraz to moi dwaj bodyguard.
Tylko ja!
Jestem w takim momencie swojego życia, że mogę śmiało stwierdzić, że trzeba być trochę egoistą, wówczas wszystko dookoła funkcjonuje znacznie lepiej i relacje z ludźmi też są znacznie zdrowsze. Nietrwałe znajomości się wykruszą. Szanse na przetrwanie ma tylko to co prawdziwe, a nie fałszywe.
Przez większość swojego życia pomagałam innym, opiekowałam się, dbałam, ale też nabrałam pewności siebie. I wreszcie w wieku 46 lat mogę powiedzieć, że lubię siebie taką jaka jestem, umiem powiedzieć „nie” i swoje lustrzane odbicie lubię też. Bez względu na to, że tu i ówdzie jest trochę za dużo ciała, czasami jest w sam raz 🙂 Rzecz gustu! Znam swoje słabości, wiem z czym sobie nie radzę i jak bardzo cierpiałam po stracie bliskich. Nikt nie jest doskonały, w przeciwnym razie było by strasznie nudno. Postawiłam na psychoterapie, a ona postawiła mnie na nogi. Kiedy zawaliło się już wszystko i stałam na rozdrożu potrzebny był ktoś, kto nie wciskał kitu, żeby mnie uszczęśliwić.
A z jego pomocą można zmienić w życiu wiele i stanąć, podnieść się również, nawet jeśli już tych najbliższych brak. Tak jak, nie da się zatrzasnąć obrotowych drzwi, tak nie zawsze jest się w stanie obiektywnie ocenić sytuacje, stanąć z boku i wyciągnąć wnioski, kiedy jesteśmy w tym tak głęboko, warto poprosić o pomoc. To nie wstyd tylko dojrzała decyzja. Choć nie zawsze jestem taka „dojrzała”, mam świetny kontakt z młodymi ludźmi i uwielbiam to. Przecież być czterdziestolatką, wcale nie musi oznaczać „why so serious???„, a przynajmniej nie zawsze. Wciąż mam apetyt na życie i nie wstydzę się tańczyć w klubie z nieznajomą, 20 lat młodszą dziewczyną, okopując cały parkiet i wzbudzając tym faktem zainteresowanie mężczyzn. Uwielbiam seks z moim mężem i mimo, że nie będę zapraszać Was do naszej sypialni to podsumuję ten fakt, że seks w każdym wieku może sprawiać ogromną radość.
Łapie wiatr w żagle…
Czas kiedy byłam nastawiona na chomikowanie materialnych dóbr już minął, teraz o wiele chętniej łapie wiatr w żagle, podróżując kiedy tylko mogę i kiedy pozwalają na to środki. Wciąż cieszę się z małych rzeczy i nie ma takiej siły, która by mnie do czegoś zmusiła. Robię to co chce i kiedy chcę. Oczywiście nie oznacza to, że jestem totalnie niepodporządkowana nikomu i niczemu. Wciąż liczę się ze zdaniem osób na których mi zależy, ale dlatego, że chce, nie dlatego, że muszę, a już na pewno nie dlatego, że tak wypada. Czyż to nie piękne, że właśnie w tym wieku można dosłownie wszystko? Mam swoje pasje, kocham dla was pisać i gotować, i jeszcze kilka innych drobiazgów o których nie wspomnę 😉 To właśnie mój czas i twój też ! Nikt ci nie powie, że jesteś za młoda, że nie wypada, że za stara.
Wszystko jest w twoich rękach, ograniczenia są tylko w twojej głowie, masz więcej czasu, dzieci odchowane – to jest właśnie ten moment, twój moment, nasz moment! Właśnie dlatego warto być czterdziestolatką!
Tyle o mnie, a teraz Wy napiszcie w komentarzach, czy i z czego jesteście zadowolone, będąc w swoim wieku?
Komentarze