Seksualne uniesienia odzwierciedleniem rozkoszy czy gry aktorskiej?
Dlaczego kobiety, krzyczą w trakcie seksu? Mogło by się wydawać, że odpowiedź jest oczywista. A przynajmniej tak sądzą partnerzy głośnych kobiet. Połechtane ego to świetna sprawa, tylko czy aby na pewno partnerka krzyczy z rozkoszy? Otóż wyobraźcie sobie, że ja sama sądziłam, że wijąca się i krzycząca w łóżku kobieta to najlepsze potwierdzenie, że facet spisał się doskonale w roli kochanka. Tym czasem przeczytałam ostatnio, że to wierutna bzdura. Otóż naukowcy dwóch brytyjskich uczelni przeprowadzili badania pośród aktywnie seksualnych kobiet zadając im bezpośrednie pytania – dlaczego krzyczą w trakcie seksu?
Nie ukrywam, że nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Zdecydowana większość kobiet potwierdziła, że głośne jęki podczas zbliżenia seksualnego to nic innego jak doskonała gra aktorska. Kobiety doskonale wiedzą co działa na facetów. Czy może być przyjemniejszy widok dla mężczyzny niż wijąca się kobieta pod wpływem jego dotyku? A jeśli do tego wydaje z siebie niepohamowanego okrzyki ekstazy to każdy mężczyzna pomyśli, że jest ogierem czystej krwi. I chyba z tym się zgodzicie? Mało tego kolejne wypowiedzi pań zdruzgotały by niejednego mężczyznę. Bowiem kolejnym powodem jest wykorzystanie stymulacji werbalnej w celu jak najszybszego skończenia stosunku. Znudzone kobiety zbyt długim lub zbyt nudnym aktem seksualnym, postanawiają przyspieszyć finał swojego partnera w możliwie najszybszy sposób stosując wszystkie możliwe gierki między innymi te werbalne.

To przykre. Powiem szczerze, że trochę mną wstrząsnął ten artykuł. Choć z drugiej strony nie ma się co dziwić, jeśli pamiętacie film “kiedy Harry poznał Sally” to właśnie w tym filmie mamy najlepszy przykład gry aktorskiej i niezły pokaz udawanego orgazmu. Tylko czy taki stan rzeczy powinniśmy przekładać na nasze prawdziwe związki? Mamy w rękawie tak naprawdę piękny atut, którym są nasze jęki, gesty i spazmy w trakcie stosunku, możemy je wykorzystać nieco bardziej kreatywnie. To doskonałe narzędzie do przekazania partnerowi co nas naprawdę podnieca, kiedy pragniemy, mocniej, głębiej, wolniej szybciej lub kiedy powinien się wstrzymać. W ten sposób ciało kobiety stanie się mapą, a wydawane dźwięki wskazówkami i kierunkiem do dalszych zabaw erotycznych.
Jak sądzicie czy jest to dobry sposób by partnerzy mieli wzajemną świadomość swoich potrzeb? Czy może lepiej jest błądzić po omacku nie zawsze we właściwym kierunku?
Komentarze