Czy tylko ja jestem sentymentalna?
Z każdym rokiem przy okazji świąt, czy też jakichś innych okolicznościach dostrzegam, iż coraz mniej dostaję kartek okolicznościowych. W ich miejsce pojawiają się sms-y, E-kartki, albo życzenia telefoniczne. Zdarza się również, że kontakt się urywa, mimo że i tak był sporadyczny.
Zastanawialiście się może dlaczego tak się dzieje? Czy izolujemy się od innych,a może to lenistwo, wygoda lub oszczędności sprawiają, że coraz rzadziej decydujemy się na ten niewielki wysiłek?
Pamiętam czasy kiedy wybierało się pięknie zdobioną papeterię, latami przechowywało listy z wakacyjnych romansów. Sama wybierałam specjalną, ozdobną papeterię, używałam perfum lub zdobiłam własnoręcznie list zanim uznałam, że jest gotowy do wysłania. Korespondowanie sprawiało ogromną przyjemność, to nie tylko były nowe wieści. Często listy były jak małe ręczne arcydzieła, niosące ze sobą woń kobiecych perfum, przyozdobione płatkami kwiatów. Każda koperta, niczym kobieta była owiana tajemnicą.
Podobnie z kartkami – zwyczaj wysyłania kartek z podróży, wakacji, z dnia matki, dnia kobiet, czy innych okazji również zanika.
Czy jeszcze istnieje tradycja pisania listów?
Ograniczamy się do elektroniki na każdym kroku. Trochę mi szkoda. Uwielbiałam dostawać kartki. Szczególne dla mnie zatrzymałam, przechowuje i do nich wracam. Nie raz zdarza mi się ronić łzy czytając je kolejny raz. Wyjątkową słabość mam do kartek od synów z okazji dnia matki lub do męża z okazji walentynek. Kiedy moi synowie byli mali zawsze robili mi kartki własnoręcznie, pewnie jak i tysiące innych dzieci. Od nich zachowałam wszystkie 🙂 Dla mnie taka karta, zawsze była czymś więcej niż tylko kawałkiem papieru. Wydaje mi się, że to znak, że ktoś o nas pamiętał, zadał sobie minimum trudu by ją kupić, własnoręcznie wypisać i wysłać czy osobiście wręczyć. To dobry sposób by okazać, pamięć i to, że jesteśmy dla kogoś w jakiś sposób wyjątkowi.
Co o tym myślicie? Czy w dobie Internetu i telefonii komórkowej stać nas jeszcze na odrobinę sentymentu, pokazania, że nam zależy i jak nam zależy? A może jesteśmy już tak zabiegani, iż uproszczamy sobie życie do maksimum. Postęp ma plusy i minusy. Wysłanie szybkiej wiadomości jest super. Tylko jakoś trochę mi żal, a może nie warto się przejmować. Ważna jest pamięć, a nie sposób jej okazywania.
Kartka zrobiona własnoręcznie może być prezentem samym w sobie i o tym chyba warto pomyśleć. Być może nie raz warto brać przykład z dzieci? Tym bardziej, że ponownie wróciła moda na kartki własnoręczne i sporo one kosztują. Są piękne, przygotowane na specjalne okazje, ale i tak niewiele osób się nimi interesuje.
A Wy przechowujecie jakieś wspomnienia związane z listami, kartkami. Kontynuujecie tradycje, czy raczej nie przykładacie wagi do takich drobiazgów?
Zdjęcie tytułowej kartki, ręcznie robionej pochodzi ze sklepu internetowego.
Cześć Betty!
Jako szefowa fabrykartka.pl dziękuję za użycie naszej pracy w Pani artykule. 🙂
Staramy się przywrócić modę na handmade w Polsce. Przyznam, że zainteresowanie rośnie i widać, że część internautów docenia czas i pracę włożoną w stworzenie rękodzieła.
Serdecznie pozdrawiam,
Gabrysia
Cenię sobie rękodzieło, a w przypadku kartek szczególnie. Dlatego z przyjemnością zaprezentowałam Państwa kartkę. Pozdrawiam serdecznie 🙂