Cyrk Berlin
Na wieść, że do miasta zawitał cyrk Berlin poczułam ekscytacje dziecka i wiedziałam, że muszę pójść na przestawienie. Od ostatniego razu kiedy miałam okazję być w cyrku minęło chyba ze 20 lat. W każdym razie moi synowie wówczas byli dziećmi, a cyrki przepełnione były egzotycznymi zwierzętami. To głównie zwierzęta sprawiały, że całe rodziny tak chętnie chodziły na przedstawienia. I nawet jeśli wówczas istnieli obrońcy zwierząt, to nikt nie słyszał by ktoś zastanawiał się nad ich biednym losem. Wszyscy podziwiali mrożące krew w żyłach widowisko z udziałem drapieżnego tygrysa, lwa czy gigantycznego słonia. A wiecie jak to wygląda dziś?
Cyrk Berlin – to cyrk międzynarodowy, który łączy fantastycznych artystów z całego świata. Lecz jeśli nastawiasz się na przedstawienie tzw. w starym stylu z udziałem klaunów pokazujących co chwilę przezabawne skecze, iluzjonistów odkrywających rąbek magii czy choćby treserów jakichkolwiek zwierząt to tego tam nie znajdziesz. Cyrk Berlin przedstawia zupełnie nowe show, niczym nie przypominające cyrku sprzed lat. Nie wiem do końca czy to dobrze czy źle? Dla mnie po tak długim czasie było to ogromną niespodzianką, ale i tak świetnie się bawiłam. Również nie jestem przekonana by widowisko w takim stylu było odpowiednie dla najmłodszych, raczej dla nastolatków i dorosłych. Dzieci zwyczajnie się na nim wynudzą, co z resztą można było dostrzec w trakcie pokazu.
Idąc do cyrku Berlin możemy się spodziewać powiewu świeżości w każdym wydaniu. Obsada poza nielicznymi to bardzo młodzi ludzie i pokaz jest również bardzo nowatorski. W dzisiejszych czasach niemalże każde widowisko jest tak bardzo podrasowane sztucznymi efektami, że już nie wiadomo czy jest realne, czy to playback. W cyrku nie ma mowy o sztucznych efektach, wszystko jest takie rzeczywiste, dzieje się naprawdę i pewnie dlatego jest takie ekscytujące. To pokaz pełen talentu i różnorodnych umiejętności takich jak: żonglerka, balansowanie na linie, wspaniała akrobacja i przepiękne romantyczne i niebezpieczne zarazem akty Aerial, a to wszystko urozmaica człowiek z laserem.
Przedstawienie było naprawdę interesujące, artyści dołożyli starań by wyglądało profesjonalnie i niezwykle. Uwagę wszystkich przykuli artyści wykonujący piękne akrobacje niemalże pod samą kopułą cyrku, łuczniczka stojąca na rękach i strzelająca do celu nogami, piękna gimnastyka akrobatyczna, a także żonglerka płonącymi maczugami, a to tylko nieliczne atrakcje. Godna podziwu jest również kobieta kręcąca hula-hop, nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że wisi kilka metrów nad ziemią i to do góry nogami, a mimo to w uroczy sposób kołysząc całym ciałem kręci jednocześnie kilkoma kołami. Całości przedstawienia towarzyszyła doskonale dobrana oprawa muzyczna, a cyrk rozświetlało czerwone światło. Możemy być dumni, że wśród artystów występował również Polak chodzący po linie. Zdjęcia wykonałam telefonem, dlatego jakość niestety pozostawia wiele do życzenia, a dodatkowo w cyrku panuje półmrok. Ale wierzę, że choć w jakimś stopniu udało mi się przedstawić to malownicze widowisko.
Komentarze