Na wieść ekranizacji „50 twarzy Greya” E. L. James, kina oblegane były rzeszą zainteresowanych, a wśród nich znaczną przewagę stanowiły kobiety. Chyba nie bez powodu krytycy orzekli, że jest to „pornos dla mamusiek” i dodam nieskromnie, że i ja też zajmowałam miejsce wśrod nich.
Niestety film nie jest wielkich lotów, choć na pewno warty obejrzenia. Miał zadatki na erotyk wszech czasów, bo komu nie podobają się takie historie? Nieziemsko przystojny miliarder uwodzi studentkę, która jest skromną, cichą, choć nieco zadziorną, szarą myszką, a w dodatku dziewicą. On w roli władczego „Pana” otwiera przed nią wrota do krainy miłości. Jej hormony niemalże eksplodują, a zmysły sprawiają, że całkowicie zadurzyła się w jednej z twarzy Greya. Ku jej zaskoczeniu inne oblicza bohatera nie były tak pozytywnie zniewalające jak sądziła. W filmie widać jej wewnętrzną walkę z miłością, emocjami, ekscytacją i prawdziwym obrzydzeniem. Całości towarzyszą dość infantylne dialogi, romantyczne spacery pośród pięknej scenerii i mnóstwo zawoalowanego seksu przy akompaniamencie pięknej muzyki (The Weekend, Beyonce, Ellie Goulding).
Wśród znanych mi osób film nie cieszył się dobrą opinią, jednakże obejrzeli go wszyscy których znam 🙂 .
Osobiście po obejrzeniu filmu miałam ogromny niedosyt, dlatego też zdecydowałam się na zakup książek. Zdradzę Wam, że czytamy je wspólnie z mężem i również wspólnie zgadzamy się z powszechną opinią, że zarówno książki jak i film mają ogromny potencjał, są jak drzwi do tajemniczego ogrodu. Tyle, że one wprowadzają w swoisty klimat i z całą pewnością inspirują do sypialnianych zabaw bo seks jest jak zdrowie i każdy Wam to powie…
A oto zwiastun z filmu:
I oczywiście wspomniana bestsellerowa trylogia o której mówią wszyscy:
… szybko rozsuwa mi nogi i wpełza na łóżko pomiędzy nie. Wisi nade mną, a ja wiję się z pożądania. – Nie ruszaj się – mruczy i pochylając się całuje wewnętrzna część mojego uda i dalej w górę, aż do cienkiego, koronkowego materiału majtek. Och. Nie jestem w stanie się nie ruszać. Jak mogę leżeć spokojnie. wiercę się pod nim. -Będziemy musieli popracować nad unieruchomieniem cię, mała. – pocałunkami podąża w górę mojego brzucha i zanurza język w pępku. A po chwili rusza dalej. Moja skóra płonie…
Komentarze